środa, 14 października 2015

Legenda

Cześć!
Na początek chciałybyśmy przedstawić Wam legendę o Białej Damie.

"Gdy tylko zapadną ciemności, które z czasem rozprasza księżycowa poświata, co pewien czas w Sali Herbowej parteru rozgrywa się ten sam spektakl. Oto zbliża się północ, a więc nadchodzi pora zjaw, duchów i upiorów i nagle w narożniku tej sali można usłyszeć nieziemskie skrzypienie. To z ram wielkiego portretu wychodzi niewiasta w powłóczystej białej krynolinie, z białą peruką na głowie, bezszelestnie przechodząc do sąsiedniej Czarnej Sali, części dawnej sieni zamkowej. Cichuteńko otwierają się przeszklone drzwi prowadzące na taras zamkowy, którego boków strzegą żeliwne figury lwa i pantery. Postać w bieli spogląda na ciemniejący tuż za fosą rozległy park kórnicki, a gdy wybije północ, z ciemności nocy wyłania się kolejna zjawa - rycerz siedzący na czarnym jak smoła rumaku. Biała Dama tajemnym przejściem opuszcza zamek i podąża do tajemniczego jeźdźca, by wraz z nim rozpocząć cichą i długą wędrówkę po tonących w mroku alejach parkowych. A kiedy zbliża się brzask, ciemności nocy bledną, nadchodzi pora znikania nocnych strzyg i widziadeł. Wraz z pierwszym pianiem koguta nieziemska zjawa niewiasty w bieli opuszcza swego rycerza i szybko podąża ku komnatom zamkowym i nim dotrą pierwsze promienie wschodzącego słońca, jej niematerialna postać rozpływa się niczym mgła. Wkrótce znów spogląda z ram wielkiego obrazu w Sali Herbowej."

Mówi się, że zawsze dochodziły z Sali Herbowej dziwne trzaski i usłyszeć można było odgłosy tajemniczych kroków. A jeśli zdarzyło się, że śmiałek, który postanowił spędzić noc w Sali Herbowej, zawsze jakaś nieznana siła odwodziła go od tego zamiaru. Czy jest to prawda? Nie wiadomo, ale z całą pewnością warto odwiedzić owe miejsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz